czwartek, 24 listopada 2016

Jaki tu spokój...

Konin staje się miastem spokojnym i bezpiecznym. Potwierdzają to statystyki służb porządkowych i miejskich. Zdaniem licznych obserwatorów, mniejsza liczba wieczornych interwencji policji to zasługa stale zmniejszającej się oferty rozrywkowej miasta. Pod tym względem, Konin jako jedno z miast z największym odpływem ludzi młodych, przoduje w rankingach na najspokojniejsze miejsce w Wielkopolsce.

Oczywiście Konin nigdy nie mógłby dorównać większym miastom w Polsce pod względem oferty rozrywkowej, ale jeszcze kilka/kilkanaście lat temu, Koninianie mieli w czym wybierać, jeśli chodzi o lokale nocne. Przez długi okres czasu w mieście działało na raz nawet kilka dyskotek. Niektórzy będą pamiętać, że praktycznie w tym samym lub podobnym czasie dostępne dla młodych były takie kluby jak Hot Life, Klub Mix (później Widmo), Imperium (później Alcatraz), Art Club, MCC (Music City Club) czy Robinson Cruzoe (na Starówce). Miłośnicy tańca mogli się kiedyś pobawić także w lokalu Pod Dechami czy w popularnym na Zatorzu Peronie 4 (wcześniej Campari). Do niedawna swoje usługi oferował także lokal Roma Night Club. Uczestnikom zabaw przypomną się z pewnością nie raz niezapomniane imprezy w wymienionych lokalach.

Dziś na stałe czynne są już tylko dwie dyskoteki, ale i one często nie mogą narzekać na nadmiar gości. Do dyspozycji mieszkańców są wytrwały lokal Art Club oraz Q-club (wcześniej Enklawa). Jak wskazują najczęściej ekonomiści, przede wszystkim polepszenie warunków bytowych oraz kariera zawodowa mogą przyciągnąć młodych ludzi do miejsca zamieszkania, a w przypadku Konina sprawić, że po prostu do niego wrócą. Całe szczęście konińska władza bacznie monitoruje poziom bezrobocia w mieście i utrzymuje go jeszcze na stałym, a na pewno nie mniejszym poziomie. W ten sposób lokale rozrywkowe będą miały mniej pracy, a przez to w naszym mieście będzie ciszej i spokojniej. Konin znów górą!

poniedziałek, 7 listopada 2016

Konin czarnym punktem na mapie Wielkopolski

Za chwilę w Koninie ma być otworzona strefa inwestycyjna. W realizacji budowlanej spóźniona o kilkanaście miesięcy, w kwestii możliwości przyciągnięcia inwestorów o dobre 10 lat. Czym takim Konin sobie zasłużył, że miasto jest czarnym punktem na mapie inwestycji gospodarczych w całej  Wielkopolsce?

W Lesznie powstaje właśnie nowy zakład VMI, który zatrudni ponad 400 pracowników. Mimo iż w Lesznie nie ma problemu bezrobocia, miejscowi włodarze potrafią przyciągnąć nowych pracodawców. W Pile ogłoszą za moment, że w mieście zainwestuje znana firma Thule, która da miastu także około 500 nowych miejsc pracy. W Kaliszu bezrobocie również jest niskie, więc inwestycje Zetora czy firmy Meyer Tool (mogące stworzyć dodatkowo około 150 miejsc pracy) spowodują tylko, że Kaliszanie będą mieli w czym wybierać. W Gnieźnie pojawiła się fabryka klejów przemysłowych, a teraz swoją inwestycję zaczęła firma z branży tekstylnej. Miejscowi radni szacują, że wygeneruje to co najmniej dodatkowe ok. 100 miejsc pracy. O Wrześni czy Poznaniu nie ma co pisać, bo pierwsi dostali właśnie zastrzyk na ok. 2500 miejsc pracy w fabryce VW, a w stolicy województwa problemem bezrobocia jest tylko to, że jest ono nienaturalnie niskie. 

Zostaje tylko Konin. Chyba jedyne miasto w Polsce, w którym nie przyjął się kapitalizm.