czwartek, 26 października 2017

Strefa poza strefą

Czy niedługo zacznie brakować miejsca w konińskiej strefie inwestycyjnej? Tego rodzaju pytania stawiają sobie od pewnego czasu eksperci po ostatnich działaniach podejmowanych przez miasto. W Janowie wyburzone zostały pokopalniane budynki, aby zapewnić dodatkowe 10 ha na tereny pod inwestycje.

Konińska strefa jest wyjątkowa sama w sobie. Mimo iż miasto nie zapewniło do niej dogodnego dojazdu, to i tak jak magnes przyciąga inwestorów. Sprzedano już nawet 5 działek. Tylko złośliwi powiedzą, że takie firmy jak Chemat czy Arsanit to żadni nowi inwestorzy, bo w Koninie prowadzili już działalność jeszcze przed uzbrojeniem strefy. Na miejscu podobno działa już także zakład zajmujący się obróbką laserową stali, co potwierdzają odwiedzający strefę – gołym okiem widać, że pod halą parkują czasami nawet trzy albo i cztery samochody. Kolejnym inwestorem jest lokalna spółka z Posady, która w dokumentacji rejestrowej związana jest z branżą transportową. Podobno trwają rozmowy z kolejnymi inwestorami tworzącymi miejsca pracy. Czy będzie to nowoczesna stacja benzynowa czy też kiosk oferujący produkty pierwszej potrzeby – tego jeszcze nie wiadomo, ale może to i to? Pewne jest to, że jeśli ściąganie inwestorów będzie dalej przebiegać w tak ekspresowym tempie, miejsca dla wszystkich chętnych będzie brakować. Być może dlatego, najbogatsza konińska firma z branży chemicznej wybudowała nowoczesne centrum logistyczne w Kole, a nie w Koninie. Niezależnie od tego, nowy, miejski kierownik od inwestycji, który oficjalnie nie został jeszcze przedstawiony opinii publicznej, będzie miał mnóstwo pracy.