Jest szansa, że
wkrótce Konin nie będzie mógł się odgonić od inwestorów. W zeszłym tygodniu
podpisano w ratuszu kolejny list intencyjny w sprawie budowy terminala
intermodalnego w naszym mieście.
To już kolejny etap planowania tej inwestycji w Koninie,
bowiem wcześniej w 2007 roku również podpisano takie dokumenty. Teraz po ponad
10 latach, rozmowy o planowaniu planów tej inwestycji są już podobno w
zaawansowanej fazie. Jak podkreślają eksperci, to wyjątkowo krótki czas dla
tego typu przedsięwzięć, szczególnie w Koninie, gdzie pod inwestycję trzeba
byłoby uporządkować niemal cały gotowy plac rozładunkowy.
Terminal rozładunkowy to jak mówi sam prezydent, kolejny
impuls do rozwoju miasta. Jego zdaniem, wielu inwestorów w potencjalnych
rozmowach warunkowało lokalizację inwestycji właśnie od terminala. Jednak
zdaniem fachowców, sam terminal to nie wszystko. Znajdą się przecież tacy
inwestorzy, którzy będą potrzebować dodatkowych udogodnień. Wśród nich może to
być lotnisko z obsługą cargo lub chociaż dla prywatnych samolotów pasażerskich,
dostęp do morza lub gór, a niekiedy nawet obcojęzyczna obsługa inwestora. Do czasu
remontu linii kolejowej na odcinku Poznań – Konin i zawieszenia ruchu kolejowego,
miasto ma jednak jeszcze wiele czasu, żeby się do tego przygotować. A później
kto wie, czy inwestorzy sami nie będą się bić o swoje miejsce w Koninie.