Mieszkańcy Konina nigdy nie doczekali się żadnego portalu
tematycznego, informującego o trwających lub potencjalnych inwestycjach
realizowanych w mieście. Tymczasem kilka kluczowych inwestycji dla Konina
pozostaje pod wielkim znakiem zapytania. Czas na krótki przegląd informacyjny z
naszego regionu.
W czerwcu ZEPAK wypowiedział umowę miastu na dostarczanie
ciepła. Blady strach padł na mieszkańców, bo umowa kończy się w 2020 roku, a
żadnej alternatywy nie ma i nie było. Zapowiadana wielka inwestycja w blok
gazowo-parowy w Gosławicach przeciąga się w czasie i tylko czekać, aż wkrótce
usłyszymy, że nie dojdzie ostatecznie do skutku. Przecież to takie konińskie.
W sferze planów pozostaje na razie także nowy dworzec i
perony. Rozwiązanie w stylu małej galerii handlowej połączonej z dworcem oraz
zadaszone perony wydaje się zbyt piękne, nawet jak na Konin. Póki co zostają
nam medialne marzenia i wizualizacje, bo postępów prac brak. Do tego w sieci
pojawiły się sprzeczne informacje, że spółki związane z PKP zmieniają co chwilę
strategię. Chciałoby się rzec, witamy w Koninie.
Ostatnio w mediach rozpętała się również mała wrzawa
związana z tym, że niedługo nie dojedziemy pociągiem do Poznania i Warszawy. Szykuje
się remont linii kolejowej na trasie Swarzędz-Sochaczew. Nadal nie wiadomo, czy
w ratuszu ktoś pomyślał o tym, że za chwilę Konin może być odłączony
komunikacyjnie od świata. Szybsze pociągi pojadą objazdem, ale czy ktoś zadba o
to, że po powrocie będą się one znowu zatrzymywać na stacji Konin „główny”? Nie
mówiąc już o tym, że przy okazji tego remontu moglibyśmy mieć w Koninie nowy
wiadukt kolejowy, ale przecież to w Koninie jest nieistotne. PKP w końcu to
odrębny podmiot, więc po sobie tym zawracać głowę w ratuszu.
Jest jeszcze sprawa terenów inwestycyjnych. W mieście o
najwyższym bezrobociu z wszystkich byłych wojewódzkich miast w Wielkopolsce, nikt
nie ma pomysłu na ściągniecie inwestorów tworzących miejsca pracy. Za to
przygotowanie terenów inwestycyjnych jak i dróg dojazdowych idzie na rekord Guinnessa.
Nadal nie wiadomo, kiedy ta inwestycja się zakończy, bo to, że co najmniej
przez rok będzie stała odłogiem po zakończeniu jest już niemal pewne.